piątek, 21 marca 2014

Kambium

Co ze mną będzie,
po śmierci - z ciałem, czy spalą? Chciałabym.
Bez problemu spopieleć, nie robiąc hałasu,
wymościć się w wazie.

Może przestanę się bać nieodwołalnych
decyzji, bomb, odrzucenia, reklam o super samochodach
pułapkach albo o perlistych garniturach zębów. Pokocham
blizny - moje teleskopowe, aluminiowe rurki
przestaną być kulą u nogi?

Nie będzie we mnie osądów
ani śladu upierdliwej matki
Polki, samotnej emigrantki. Wszystkie zwyrodnienia układów
kostnych i rodzinnych przestaną boleć.
Na co nie mam wpływu bez walki poddam. Wybaczę.

3 komentarze:

  1. a ja chyba nawet po śmierci nie przestanę się bać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zwyczajnie mówi Pani o tym, co najtrudniejsze.
    Niezwyczajnej mądrości i dojrzałości są Pani wiersze.

    Kłaniam się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem najtrudniej wybaczyć ...

    OdpowiedzUsuń