piątek, 17 września 2010

Optymistycznie

Na wyspie, jak piszą tutejsi dziennikarze, brak równowagi
między gatunkami zwierząt, chociaż
zjadają się  nawzajem.
W pośpiechu spisuję pieśni delfinów, potem wbiegam
do pokoju,  żeby  przez okno spojrzeć jak w morzu  znikają
pęcherzyki  powietrza,

wirują agresywniej niż płatki róż i pokrywają
połyskujące ogony.  Zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy,
dezynfekowaniem ran zajmę się w podróży.  Myślę o tobie,
i o tym, że miałeś rację:  histerią nic nie wygram.
Opłaca się być szczęśliwą kobietą.

5 komentarzy:

  1. piekny i taki prawdziwy :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie TO się opłaca. specyficzny optymizm - zimny jak lód na kolejny guz na głowie. lubię takie okłady. kłaniam się Em

    OdpowiedzUsuń
  3. Optymizm góry przenosi. Średniowieczne umartwianie się nic nie wnosi. Cieszmy się z tego, co mamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teza niepodlegająca dyskusji.
    Wyciąłbym "które".
    Ach; aha.
    Buziaki wielkie.

    OdpowiedzUsuń