czwartek, 24 czerwca 2010

Tajemnica


Córkę, znudzoną swoim szesnastoletnim
życiem, uczę fioletem rozwalać chmury.
Opowiadam jak zrobić dziurę w zachmurzonym niebie;
kiedyś od kahuna dowiem się więcej
i wyślę słońce.

Zbudujemy kanu, odpłyniemy -
wszystko, co widzimy to przedmioty dotyku.  
Dotykają nie nas, tylko naszej skóry.

http://www.youtube.com/watch?v=1Wf9UnzxEOs&feature=player_embedded

5 komentarzy:

  1. Ewo, bardzo lubie te wszystkie wiesze o Mariannie, bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam
    i ja ten cykl śledzę już od dłuższego czasu. to nie tylko wiersze. to wspaniały dialog matki z córką. ona pewnie Ci tego jeszcze nie powie, ale pewny jestem, że kiedyś z jej ust usłyszysz - mam nie tylko wspaniałą matkę - mam matkę poetkę - i powie to z niekłamaną dumą.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ja też lubię wiersze o Mariannie. Marianna rośnie nieuchronnie. Jak dobrze mieć taką Mamę, która uczy nas tęczowych strategii. Serdeczności dla Was Obu. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Po polsku kanu. Pirogi nie proponuję - nie dość, że nie z kory brzozy, to jeszcze pływa po płytkich wodach. Poza tym jak zwykle. I buziaki jak zazwyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. dzieki!! kurcze, nie wiedzialam, poprawie
    a poza tym jak zwykle i jak zazwyczaj, usciski!!!
    )))

    OdpowiedzUsuń